poniedziałek, 14 stycznia 2013

( 37 ) " Wiadomość ze Sztokholmu " Janusz Grabowski

Janusz Grabowski
Wydawnictwo Marginesy
2012 rok
304 strony
Ocena 5 / 6


W swoim debiucie literackim Janusz Grabowski osadził fabułę w Gdyni , którą poznajemy z perspektywy nadkomisarz Ewy Wichert. Książka znakomicie łączy wydarzenia w Gdyni i moje ukochane skandynawskie klimaty , w tym przypadku Sztokholm. Nadkomisarz Ewa rozpoczyna śledztwo kiedy zostają odnalezione zmasakrowane zwłoki kobiety w Basenie Prezydenta. Pomimo intensywnych działań śledczych sprawa nie posuwa się do przodu co niezmiernie Ewę irytuje tym bardziej, że pojawiają się kolejne zamordowane. Zespół śledczych sprawdza wszystkie wątki, które przychodzą im do głowy : kluby nocne, kluby piłkarskie i żeńskie zakony ale to nie jest takie proste. Okazuje się, że wydarzenia powiązane są z tym co dzieje się w Sztokholmie. Pani nadkomisarz nie ustaje w swoich działaniach i podejmuje współpracę ze szwedzkim kolegą. Czy wspólnie uda im się rozwikłać zataczającą coraz szersze kręgi zagadkę ? Tego pytania autor  na pewno nie pozostawi bez odpowiedzi .

Po tę książkę sięgnęłam z dużym zaciekawieniem i nie ukrywam, że nawiązanie do Skandynawii miało na to ogromny wpływ. Po raz kolejny polski autor mnie nie rozczarowuje, a wręcz odwrotnie jestem mile zaskoczona stylem i językiem jakim posługuje się Janusz Grabowski. Jedynym lekko irytującym elementem powieści jest osoba pani nadkomisarz. Jak dla mnie jest ona lekko sztuczna, zawsze na czasie, biega, samotnie wychowuje syna, pije cosmoplitan , który musi być perfekcyjny. Może to moje mylne wyobrażenia, ale chyba nie ma aż tak idealnych kobiet, które do tego są piękne i inteligentne. Z drugiej strony biorę pod uwagę, że to tylko subiektywne odczucia i nie muszą się pokrywać z rzeczywistością. Uważam, że każdy powinien wyrobić sobie swoje własne zdanie, dlatego odsyłam do lektury tej książki.

Za możliwość przeczytania tej książki bardzo dziękuję Pani Katrzynie i Wydawnictwu Marginesy. 


piątek, 21 grudnia 2012

Wesołych Świąt

W związku z zamieszaniem w moim życiu nie mogłam bywać tutaj regularnie, ale już wróciłam :) Mam nadzieję, że w nadchodzącym Nowym Roku będzie już tylko lepiej. Dziękuję za wszystkie słowa wsparcia, które od Was w tym roku otrzymałam i wierzę, że zawsze będziecie ze mną. Szczególnie chciałam podziękować Wydawnictwom, które obdarzyły mnie zaufaniem.


niedziela, 25 listopada 2012

( 36 ) " Sklep na Blossom Street " Debbie Macomber

Debbie Macomber
Wydawnictwo Harlequin-Mira
19,10,2012
400 stron
Ocena 5.5 / 6


W Seattle, Lydia Hoffman otwiera swój wymarzony sklep " Świat włóczki ". Wygrała po raz kolejny wieloletnią walkę z nowotworem i postanawia spełnić swoje marzenie. Wynajmuje sklep razem z mieszkaniem na piętrze i zaczyna nowe życie. Biorąc pod uwagę początkowe trudności wpada na pomysł zorganizowania " Kursu robienia na drutach ". Zgłaszają się trzy zupełnie różne kobiety. Carol, która marzy o dziecku i jest przed ostatnią próbą zapłodnienia " In vitro ", Jacquelin - dziergająca kocyk dla wnuczki, mającej się urodzić za kilka miesięcy oraz Alix, chcąca w ten sposób odpracować zasądzone godzony prac społecznych. Cała czwórka nie zdaje sobie sprawy, jak bardzo wpłyną na swoje życie nawzajem. Podczas kursu nauczą się nie tylko robienia na drutach, ale także przeżyją niezapomniane chwile.

Co tu dużo pisać o książce, wystarczy spojrzeć na okładkę i od razu wiadomo, że jest dla mnie idealna. Jako zapalona hafciarka całkowicie identyfikuję się z wartościami przekazanymi przez autorkę oraz poczuciem wspólnoty o której tutaj pisze. Ta powieść jest dla mnie źródłem wspaniałych cytatów, którymi się chętnie podzielę, oto kilka z nich :

" To, że nie znamy swojej przyszłości, jest błogosławieństwem, bo gdybyśmy ją znali, nie wzięlibyśmy odpowiedzialności za swoje życie i szczęście. " ( str. 15 )

" Wystarczy trochę praktyki i cierpliwości, żeby nauczyć się robić na drutach - potem można już bez przeszkód czerpać przyjemność z tego zajęcia " ( str. 137 ) 

" Robienie na drutach to przynoszący ukojenie sposób twórczego wyrażania siebie. " ( str. 151 )

" W rękach osoby robiącej na drutach włóczka staje się pośrednikiem między sercem a duszą. " ( str. 175 )

" Jeśli jesteś w stanie zliczyć projekty, nad którymi pracujesz, musisz zacząć kolejny, żeby mieć ich pełną gamę. " ( str. 250 )

" Z robieniem na drutach jest jak ze wszystkim w życiu - tyle samo zawdzięcza się porażkom, co sukcesom. " ( str. 292 )

Za możliwość przeczytania tej świetnej książki dziękuję Pani Monice i Wydawnictwu Harlequin.




Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...