2011 rok
320 stron
Ocena 6 / 6
W książce poznajemy los ośmioletniej Krysi Chiger z Lwowa. Na początku poznajemy rodzinę Krysi, czyli tatę Ignacego, mamę Paulinę, małego brata Pawełka oraz babcię i resztę rodziny. Krzysia ( jak mówił do niej tata ) mieszka w dużym mieszkaniu we Lwowie. Rodzice dziewczynki prowadzą sklep z materiałami co pozwala im żyć w miarę dostatnio. Autorka jak sama mówi opisuje swoje dostatnie życie nie bez powodu, dzięki temu opisowi pokazuje nam jak diametralnie zmieniło się życie jej i całej rodziny w momencie nadejścia wojny. Przed wojną we Lwowie żyło 150 tysięcy Żydów, kiedy wkroczyli Niemcy rozpoczęli masową eksterminację i w niedługim czasie , jak wspomina autorka, było ich kilkanaście tysięcy. Przez wiele dni udawało się rodzinie Chigerów umykać przed śmiercią, wielokrotnie dzięki szczęśliwym zbiegom okoliczności. Ignacy Chiger zdawał sobie sprawę, że wkrótce nie będzie gdzie uciekać a moment ostatecznej " likwidacji " Żydów nadchodzi nieubłaganie. Razem z kilkoma mężczyznami wpada na pomysł ukrycia się w kanałach. Podczas jednej z wypraw mających na celu przygotowanie kryjówki spotykają polskich kanalarzy i w tym miejscu tak na prawdę rozpoczyna się ich wspólna historia.
Leopold Socha wraz z dwoma kolegami postanawia pomagać Żydom w przetrwaniu w kanałach, oczywiście w zamian za regularne przekazywanie umówionych pieniędzy. Wszystko wydaje się być przygotowane, jednak w momencie kiedy Żydzi są zmuszeni zejść do kanałów rozpoczyna się tragedia. Krysia jest przerażona tym co się dzieje i nie chce opuszczać piwnicy w której się znajdują, a to dopiero początek. W książce pokazana jest cała bezwzględność i okropieństwo wojny z perspektywy kilkuletniego dziecka. To co miało być dla Poldka Sochy okazją do zarobku szybko przeradza się w prawdziwą przyjaźń i walkę o życie ludzi zamkniętych w kanałach.
Dzięki tej książce możemy zobaczyć, że świat nie jest czarno-biały a ludzi nie można podzielić na tych zawsze złych albo zawsze dobrych. Warto żeby z tą książką zapoznał się na prawdę każdy, bo każdy wyciągnie z niej coś dla siebie. Mój dwunastoletni syn podbierał mi ją aż przeczytał całą w dwa dni i najlepszym dowodem na to jak nim wstrząsnęła są słowa : mam nadzieję, że to się już nigdy nie powtórzy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz